Opublikowany przez: Mama Julki 2011-08-20 19:10:43
Coraz więcej firm oferuje nam kosmetyki eko lub bio, a my zaczynamy coraz chętniej po nie sięgać. Chcemy być ekologiczni także w sferze pielęgnacji po to, by żyć zdrowiej, a jednocześnie przyczynić się do ratowania środowiska, w którym żyjemy. Czym tak naprawdę charakteryzują się ekokosmetyki? Czy stanowią one po prostu kolejną modę, czy też są przyszłością kosmetologii?
Kosmetyki eko czy inaczej bio to preparaty pielęgnacyjne posiadające minimum chemii w swoim składzie. Nie wystarczy wyciąg z jednej rośliny, czy brak parabenów, by kosmetyk mógł nosić dumna nazwę ekokosmetyku!
W skład prawdziwego biokosmetyku musi wchodzić minimum 95 % składników pochodzenia naturalnego, czyli roślinnych i mineralnych substancji pochodzących z upraw ekologicznych. Jeśli na opakowaniu kosmetyku przeczytacie, iż zawiera 100 % naturalnych składników, a jest to kosmetyk wieloskładnikowy, producent delikatnie mówiąc naciąga prawdę. 100 % składników naturalnych może zawierać jedynie kosmetyk jednoskładnikowy np. olej arganowy.
Każdy etap produkcji biokosmetyków powinien być staranie kontrolowany również pod katem braku szkodliwości wobec środowiska przyrodniczego. Idea kosmetyków eko bowiem obejmuje nie tylko naturalną pielęgnację naszej skóry i ciała, ale także ochronę przyrody!
Składniki do produkcji kosmetyków eko otrzymuje się poprzez stosowanie tradycyjnych metod takich jak: suszenie, mielenie, destylację z użyciem pary wodnej.
W recepturze preparatów bio dopuszczalne są jedynie konserwanty pochodzenia naturalnego jak np. witamina E. Jeśli producent wykorzystał sztuczny konserwant musi zaznaczyć to na opakowaniu!
Absolutnie zabronione w składzie kosmetyków eko są: ekstrakty z roślin modyfikowanych genetycznie, substancje pozyskiwane z ropy naftowej, barwniki, konserwanty syntetyczne (np. parabeny), emulgatory i substancje pochodzące z martwych ciał zwierząt.
Kolejna ważna kwestia: opakowania kosmetyków eko powinny nadawać się do recyklingu!
Kosmetyk naturalny można poznać po specjalnym logo na opakowaniu, gdyż powinien on posiadać certyfikat przyznany przez organizację ekologiczną np. Eco - Cert lub Bio - charte Cosmebio przyznawane przez francuską organizację lub angielski Soil Association. Najnowszymi certyfikatami są Na True i Cosmos - Standard przyznawane przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Producentów Kosmetyków Naturalnych i Organicznych.
Zdobycie certyfikatu nie jest rzeczą prostą. Wystarczy dodać, iż dotychczas takie certyfikaty uzyskały tylko dwie polskie marki: Floslek dla serii beEco oraz Laboratorium Kosmetyczne Ava dla serii ECO Linea. Jeśli jednak kosmetyk nie posiada w swoim składzie parabenów, silikonów, sztucznych barwników i olejów mineralnych, a posiada minimum 95 % składników naturalnych również może być uznawany za ekokosmetyk.
Kosmetyki eko są odpowiednie dla każdego rodzaju skóry, także tej ze skłonnością do alergii, o ile dana substancja pochodzenia naturalnego nie jest alergenem dla danej osoby.
Sama mam okazję testować dwie linie ekokosmetyków polskich producentów: dwa rodzaje balsamu do ciała, dwa rodzaje kremu do twarzy, peeling oraz płyn micelarny. Mogę powiedzieć z własnych obserwacji, że efekty używania kosmetyków bio są rzeczywiście odczuwalne! Balsamy świetnie nawilżają, krem do skóry z podrażnieniami koi tak jak powinien, a płyn micelarny delikatnie oczyszcza twarz. Kosmetyki te mają subtelne naturalne zapachy np. zbóż czy owocu dyni.
Jedyną wadą jest to, że niektóre kosmetyki bio działają nieco słabiej niż zwykłe: słabiej się pienią, słabiej pachną.
Myślę jednak, że to bardzo mały minus patrząc na to, jak wiele plusów daje używanie ekokosmetyków:
+ zapewniasz sobie minimum chemii podczas pielęgnacji
+ nie narażasz się na reakcje alergiczne
+ masz poczucie łączności z naturą
+ pielęgnując skórę dbasz jednocześnie o przyrodę.
Muszę przyznać, że chciałabym, aby ekokosmetyki nie pozostały jedynie trendem, a na stałe zagościły na naszych półkach i w kosmetyczkach.
Mama Julki
W oparciu o artykuł w "Świecie Kobiety" 07/2011
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
ewela10.05 2012.03.27 19:41
Świetny serwis! Czekam na kolejne artykuły. Sama od jakiegoś czasu kupuję kremy do buźki, fakt, że z bardzo krótkim terminem ważności, ale za to z jaką bombą witaminową - naturalnie bez syntetyków. Warto, chociaż na krótko, ale przynajmniej nie mają terminu przydatności 2 lata czy 12 msc. od otworzenia itp. Tak jak maseczki naturalne, a nie gotowe w sklepie za które się płaci grube pieniądze. Ziemniak idealny na opuchnięte oczy itp. Znam sporo takich trików, podzielę się przy kolejnej okazji ;)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.